Wpisy

Top 10 projektantów gier planszowych

Mimo różnych zapewnień, że „wirus jest już w odwrocie”, pandemia trwa w najlepsze i nadal stawia nasze życia na głowie. Nie inaczej jest z planszówkami. W trakcie pandemii gram zdecydowanie mniej, najczęściej dwuosobowo z żoną, od wielkiego dzwonu zdarzają się partie we trójkę. Mocno utrudnia to ogrywanie nowości do recenzji, bo jednak zawsze chciałoby się sprawdzić grę we wszystkich składach osobowych. Ten czas wydaje się więc idealny na publikację jakiejś topki. Zwłaszcza że napatoczył mi się ciekawy temat.  Czytaj dalej

Nemesis, czyli w kosmosie wszyscy słyszą szmery

Johnson przystanął na chwilę, żeby złapać oddech. Przedwczesne wybudzenie z hibernacji sprawiło, że czuł się gorzej, niż po tygodniu chlania. Ciągle kręciło mu się w głowie i nie mógł się skupić. Był skołowany i miał problemy z przypomnieniem sobie rozkładu pomieszczeń na statku. Wiedział tylko, że na dziobie jest kokpit, a z tyłu maszynownie, nie miał jednak zielonego pojęcia, jak dostać się do pomieszczenia komunikacyjnego. Jego rozkazy na wypadek sytuacji kryzysowej były jasne, nadać sygnał ostrzegawczy do centrali i wrócić na Ziemię. To, że sytuacja była kryzysowa, nie podlegało wątpliwości. Powód, dla którego statek przerwał hibernację załogi, jej członkowie odkryli bardzo szybko. Całe hibernatorium było zalane krwią, kapsuła Martineza leżała roztrzaskana od środka, a on sam leżał z rozerwaną klatką piersiową…

Dziwny odgłos wyrwał mężczyznę z zadumy. Znowu te cholerne szmery! Słyszał je, odkąd wyruszył z hibernatorium. Docierały z przodu, z tyłu, nawet z szybów wentylacyjnych. Był pewien, że to nie urojenia. Wiedział, że pozostali członkowie załogi również je słyszą. Przez chwilę zastanawiał się, czy nie wywołać któregoś z nich przez interkom, jednak porzucił tę myśl. Nie ufał im za grosz, to dlatego postanowił się oddzielić od reszty zaraz po przebudzeniu. Z ciężkim sercem otworzył drzwi prowadzące do magazynu i ruszył dalej. Tym razem szmerów nie było, zastąpił je łoskot przewracanych skrzyń. Przed nim mignęło coś dużego, ogromnego wręcz. Spanikował i wystrzelił cały magazynek na oślep. Pomyślał, że jednak głupotą było samemu włóczyć się po tych ciemnych korytarzach i była to ostatnia myśl w jego życiu. Po chwili długie, ostre jak brzytwa pazury jednym ruchem oddzieliły jego głowę od reszty ciała.

Czytaj dalej

Lords of Hellas, czyli Lots of Hell Yeah!

Lords of Hellas to jeden z gorętszych tytułów ostatnich miesięcy. Hype nakręcony został do monstrualnych rozmiarów, głównie przez ciekawy temat i przepiękne figurki. Od zapowiedzi, poprzez kończącą się właśnie zbiórkę na kickstarterze, grze towarzyszy ogromne zainteresowanie i niekończąca się dyskusja. To tylko plastikowa wydmuszka, czy znajdziemy tam jakąś sensowną mechanikę? Gra okaże się warta sporej kwoty, jaką trzeba wydać? Obietnice o świeżym podejściu do territory controll to tylko chwyt marketingowy?  Miałem okazję zapoznać się z prototypem tej gry i po kilku partiach chciałbym podzielić się wrażeniami oraz spróbować odpowiedzieć na niektóre z tych pytań.

Czytaj dalej